Gdybyś była Christine

Postanowiłam zrobić ankietę na temat "Co byś zrobiła, gdybyś znalazła się na miejscu Christy". Chodzi tutaj o odpowiedź dla ERika, który zadał Ci pytanie "CZy wyjdziesz za mnie? CZy spędzisz ze mną resztę życia?". Wiesz, że obok stoi Raoul, a Erik pepełni samobójstwo.

!Proszę się nie sugerować Erikiem- Butlerem!

Hm... Powiedziałabym "tak".

...może jestem dziwna, ale gdybym miała sugerować się Butlerem, chyba miałabym nawet trochę większe wątpliwości.

Zaznaczyłabym "Nie". I myślę, że tak bym też zrobiła. Bałabym się Erika, choć jednicześnie bym mu współczuła. Ale nie wybaczyłabym mu licznych morderstw i zabójstw.

Chyba jednak powiedziałabym nie... Nie czułabym sie na siłach sprostać takiemu partnerowi.

W sumie, to ani jedno, ani drugie. Jeśli byłabym Christine i wszystkie postacie przypominałyby te z książki to po prostu nie byłoby wyjścia i odpowiedziałabym tak. Jednak, jeśli byłabym sobą, to nie byłabym ani Erikiem (ewentualnie przyjaciele, z mozliwościa, że po dłuższej znajomości się w nim zakocham.), ani z Raulem, który jak dla mnei jest mięczakiem.

Wysłany: Sob 19:48, 11 Mar 2006

Mnie się wydaje, że nawet gdybym była sobą, nie Christine, to ze względu na okoliczności nie miałabym wyjścia. A jeśli nawet nie ze względu na okoliczności, to ze względu na mój charakter, duh.

Wysłany: Pon 15:59, 27 Mar 2006

Zostałabym z Erikiem. W końcu...Nie musiałabym się z nim przecież całować ^^" Wystarczyłoby mi to, że śpiewa i jest miły i uprzejmy i czuły. A poza tym... Wrazie czego, wiem, że kiedy ktoś się na mnie pożądliwie spojrzy...Mogę na niego liczyć, że powiesi tych co się do mnie podstawiają albo mi podskakują Very Happy

Wysłany: Pon 17:22, 27 Mar 2006

Ciekawy sposób myślenia Razz

Wysłany: Wto 10:47, 28 Mar 2006

Wiem o tym Wink

Upiorek jest słodki Very Happy

Wysłany: Wto 12:29, 28 Mar 2006

Ja bym wyszła za niego i poczekała na uczucie. Tak mi w tej chwili do glowy przyszło. Smile

Wysłany: Pią 13:53, 31 Mar 2006

I to ma sens Ahi... Chociaż, nie wiem, czy dałabym radę czekać na uczucie.

Ja bym zwiała od razu jakbym go zobaczyła albo zemdlała na miejscu.

Niezła ankieta Wink

Dqaje do myślenia Razz

Mimo że znałabym Roula od dziecka to bym wybrała Upiora...ponieważ nigdy nie zostawiam biednych na pastwę losu, zrobiłabym wszystko żeby spełnił swoje marzenia bo miał trudne życie ,nie darowałabym sobie, że znów cierpi i to przeze mnie....a jeśli chodzi o miłość to sama nie wiem może po paru latach pokochałabym go(mówię po latach, ponieważ miał straszną psychikę)....jako żona upiora skierowałabym go na dobrą drogę...a jeśli chodzi o miłość fizyczną ...to również przyjdzie po kilku latach...Zostałby jeszcze dyrektorem opery i słodko śpiewał na dobranoc...

Rany, jak ja nie lubię rozważąń na temat 'kogo byś wybrała'.

Znając życie i moje szczęście w takiej sytuacji bym się prawdopodobnie nie znalazła, i dzięki Bogu. Wiem, wiem - mam sobie wyobrazić. Ale to przerasta moje możliwości Smile

.